Wczoraj odwiedziła mnie w domu położna. Było to drugie spotkanie z położną (pierwsze w przychodni). Zrobiła ze mną pełny wywiad, wypełniłyśmy masę papierów. Byłam na dzisiaj umówiona w przychodni na pobranie krwi ale położna wzięła krew do badania u mnie w domu, żeby zaoszczędzić mi wędrówek.
Dostałam też skierowanie, razem z pojemniczkiem, na badanie moczu. W czwartek, w drodze do szpitala zawiozę próbkę na badanie do przychodni. Probowałyśmy posłuchać serduszka Fasolki ale nie chciała się "ujawnić" ;-) Położna miała ze sobą takie przenośne urządzenie do słuchania bicia serduszka ale tym razem się nie udało. Mam nadzieję, że w czwartek będziemy mieli więcej szczęścia i na USG nasza Fasolka da się osłuchać i obejrzeć z każdej strony :-)))
Marcin przyjeżdża z Londynu specjalnie żeby zobaczyć Fasolkę dlatego bardzo się cieszę, że w tak ważnym momencie będziemy razem. Uzbroję się w zapas chusteczek, tak na wszelki wypadek ;-)))
Tuesday 18 May 2010
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
No comments:
Post a Comment