Suwaczek z babyboom.pl

Tuesday 12 June 2012

Run Forest, run :-)

W niedziele (10 lipca 2012) bralismy udzial w biegu w St.Albans.

My "bieglismy" 1,5 km "fun run" a moj Maz biegl polmaraton.

  

Bylo ponad 3000 ludzi.

 

 Mlody w trakcie biegu zasnal ;-) Ja, jako malo lubiaca bieganie, bardziej z nim truchtalam pchajac wozek ale liczy sie ukonczenie biegu i radosc z tego niz same wyniki :-)

 Mlody z zaciekawieniem medal ogladal :-)

   

 Czekalismy grzecznie na Tatusia. Jak go zobaczyl to o malo nog sobie nie polamal ;-))))

   

 A tu dumny Tatus z Synkiem po ukonczeniu pol-maratonu.
Zmeczony ale szczesliwy...ze juz po biegu ;-))

 

 Na koniec zdjecie calej Rodziny :-)

   

 A tu juz jedziemy do domu ;-)))
(przynajmniej probujemy jechac ;-))))

   


 A tak wygladalismy rok temu po biegu "Race For Life", wielkim wydarzeniu charytatywnym co roku organizowanym w Wielkiej Brytanii.
 

W tym roku, jak tylkowrocimy z Polski, wybieramy sie na kolejny bieg. Trzymajcie za nas kciuki :-)

A tak swoja droga to jak Mlody sie zmienil. Kilka dni temu (w dniu biegu) skonczyl 18 miesiecy. Kawal chlopa juz z Niego :-)))


Friday 25 May 2012

Zdjeciowo

Kilka zdjec z ostatnich tygodni


Na sniadanko pyszna kanapka z dzemem i Bob budowniczy. Nic Go nie oderwie od monitora ;-)



 Na spacerze kazde auto czy motor pokazuje i wola buummm



"Pomagam Tacie pchac wozek bo cos slabo mu idzie" :-)



A tu mam dosc pchania i wspinam sie na furke :-)



Moze mina na to nie wskazuje ale Mlody uwielbia byc noszony w plecaczku



Spragniona dzidzia



"Zglodnialem po wycieczce"



Bylismy nad morzem....cuuudnie bylo



Maly informatyk, pewnie po Tacie :-)))



Szybki Kaczor Donald z rana...



albo Bob Budowniczy i mozna do zlobka pedzic



Dziekujemy za uwage :-)
Mateusz + Mama i Tata

Thursday 19 April 2012

Czas na nowości

Przeprowadziliśmy się a w związku z tym sporo zmian nastąpiło.

Mieszkamy teraz 20 minut od Londynu więc nie ma problemu żeby w razie potrzeby podjechać do "miasta" ;-) Piszę "miasta" bo Dartford w porównaniu z Londynem to jak wioska. Ale nam to jak najbardziej pasuje. W końcu mogę otworzyć okno i słyszeć śpiew ptaków a nie tylko klaksony.
Poprzednie mieszkanie było przytulne i blisko centrum ale hałas i spaliny były nie do zniesienia.
Zawsze będę miała sentyment do tego miejsca bo to był "pierwszy dom" Młodego, tam mieszkaliśmy przez pierwsze miesiące Jego życia. A było to tak :-)





W związku z przeprowadzką musieliśmy zmienić żłobek. I mimo, że z poprzedniego byłam zadowolona to obecny jest o niebo lepszy. Dzieciaki większość czasu spędzają na świeżym powietrzu. Każda grupa ma wydzielony duży ogród gdzie mają różne zabawki. Młody bardzo lubi zjeżdżalnię, wspina się na nią i na górze woła żeby wszyscy na niego patrzyli :-))) Potem grzecznie siada i sam zjeżdża, taki zdolniacha! ;-))



W pokoju mają królika który zwie się Fifi. Pierwszego dnia Młody próbował się z nim zaprzyjaźnić wsadzając palce przed szczeliny. Na szczęście Fifi jest przyzwyczajony do "marchewkowo-kształtnych" przedmiotów i dzięki temu Młody ma wszystkie paluszki :-))))

Pisałam poprzednio, że Mateusz zrobił pierwsze kroki. Jako, że minęło trochę czasu, teraz Młody zasuwa gdzie tylko może. A raczej gdzie on chce bo wciska się w każde kąty :-)

Kilka dni temu dostał pierwszy raz łyżkę do ręki i sam wcinał obiad.
I muszę go pochwalić bo jak na naukę samodzielnego jedzenia to nie pobrudził się zbytnio i "wiosłował" łychą aż miło było patrzeć. Nawet pomocną dłoń mamy odrzucił ;-)


Miłego czytania i oglądania :-)



Wednesday 11 January 2012

Witamy w Nowym Roku!

Kilka dni temu przypomniałam sobie, że dawno na bloga nie pisałam. I po wejściu na stronę z wielkim zdziwieniem odkryłam, że ostatni wpis jest z września. Żeby jeszcze dolać oliwy do ognia i bardziej się zaczerwienić ze wstydu to w zeszłym roku napisałam tylko 4 wpisy!!!
A tak bardzo chciałam żeby Mateusz miał pamiątkę gdy będzie starszy, że może kiedyś zajrzy na te strony i przeczyta jak to było gdy był takim Maleństwem. Ale ale, nie ma się do rozczulać tylko wziąć do roboty i nadrobić zaległości.

Chyba łatwiej będzie pisać od tego co się wydarzyło ostatnio bo to lepiej pamiętam.

4 dni temu odbyła się Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy. Również w Londynie zbierano pieniądze na szczytny cel. My również wzieliśmy dział w zbiórce i dostaliśmy orkiestrowe serduszko.

Było trochę zimno co widać po czerwonym nochalku ale daliśmy radę :-)

Kolejną kwestią o której nie mogę zapomnieć są postępy w chodzeniu :-) Kilka dni temu Młody zrobił pierwsze 3 kroki. Dumni z niego byliśmy niesłychanie choć on jakoś specjalnie nie zarejestrował tego faktu ;-)))) Póki co, wyczynu nie powtórzył, ale nic na siłę.

Do chodzenia się nie rwie ale raczkuje z prędkością światła. Slychać tylko jak przebiera czterema kończynami i wtedy wiadomo, że zbliża się Monster i zaraz będzie atakował ;-)))))))

Bardzo ładnie staje przy meblach. Do niedawna nie było mowy żeby stanął samodzielnie, bez trzymania się choćby jedną ręką np stołu. Od tygodnia coraz śmielej i częsciej puszcza się podpórki i stoi stabilnie kilka sekund.

Co do Świąt i Sylwestra które niedawno minęły. Była u nas na kilka dni Babcia. Spędziliśmy wspólnie Wigilię, noc Sylwestrową, pozwiedzaliśmy kilka fajnych miejsc.

Moja ukochana Rodzina



















Czas spędziliśmy bardzo przyjemnie ale jak tylko Babcia poleciała do Polski pomyśleliśmy sobie, że fajnie byłoby mieć Babunię u siebie na stałe. Ale...na dzień dzisiejszy takiej możliwości nie ma i musimy się z tym pogodzić.

Pozostając w klimacie świątecznym oto jaką kartkę Mateusz zrobił dla nas na Święta :-)





Nasz Roczniaczek
10 grudnia 2011 obchodziliśmy Roczek naszego Szkraba. Młody miał nawet okolicznościową koszulkę na tę okazję.

Tego dnia nie robiliśmy żadnej imprezy. Tydzień później, przy okazji Wigilii w Swindon były prezenty za które bardzo dziękujemy, tort i świętowanie :-)

Czas pędzi nieubłaganie. Wczoraj minęło 13 miesięcy od dnia narodzin Mateusza a wydaję się jakby to było kilka dni temu.

Rośnij zdrowo nasz Skarbie!!!