My "bieglismy" 1,5 km "fun run" a moj Maz biegl polmaraton.
Bylo ponad 3000 ludzi.
Mlody w trakcie biegu zasnal ;-) Ja, jako malo lubiaca bieganie, bardziej z nim truchtalam pchajac wozek ale liczy sie ukonczenie biegu i radosc z tego niz same wyniki :-)
Mlody z zaciekawieniem medal ogladal :-)
Czekalismy grzecznie na Tatusia. Jak go zobaczyl to o malo nog sobie nie polamal ;-))))
A tu dumny Tatus z Synkiem po ukonczeniu pol-maratonu.
Zmeczony ale szczesliwy...ze juz po biegu ;-))
Zmeczony ale szczesliwy...ze juz po biegu ;-))
Na koniec zdjecie calej Rodziny :-)
A tu juz jedziemy do domu ;-)))
(przynajmniej probujemy jechac ;-))))
A tak wygladalismy rok temu po biegu "Race For Life", wielkim wydarzeniu charytatywnym co roku organizowanym w Wielkiej Brytanii.
W tym roku, jak tylkowrocimy z Polski, wybieramy sie na kolejny bieg. Trzymajcie za nas kciuki :-)
A tak swoja droga to jak Mlody sie zmienil. Kilka dni temu (w dniu biegu) skonczyl 18 miesiecy. Kawal chlopa juz z Niego :-)))