tak szybko czas leci, że dopiero Marcin uświadomił mi, że ostatnio pisałam na blogu miesiąc temu!
A tyle rzeczy w tym czasie się wydarzyło, że muszę je opisać, żeby nie zapomnieć.
Po pierwsze, najważniejsze, byliśmy na powtórce skanu 4D. Tutaj są efekty
GALERIAMłody przez cały czas skanu próbował wsadzić sobie w lewe oko lewą nogę i rękę :-))) Każdej ciężarówce polecam taki skan bo efekty przerosły nasze oczekiwania. Mimo, że Młody nie chciał się pokazać w całości, warto było go sobie obejrzeć.
Szkoda, że nasz Szkrab nie wiercił się tak jak to robi od kilku dni. Czasami mam wrażenie jakby mi miał brzuch rozsadzić i wyjść się przywitać z rodzicami :-) wariatuńcio mały, i mimo, że czasami potrafi tak kopnąć, że sprawia mi ból, każdy jego ruch sprawia mi niesamowitą radość. Poza tym nie ma lepszego sposobu na okazanie przez niego, że wszystko jest w porządku i że sobie zdrowo rośnie. Na ostatniej wizycie powiedziałam położnej, że wydaje mi się, że Młody jest aż za bardzo aktywny to stwierdziła, że dziecko ruchliwe to dziecko zdrowe i szczęśliwe. A to dla nas jest najważniejsze i z tego się cieszymy!
10 września miałam robione GTT (badanie poziomu cukru), podreptałam grzecznie do szpitala, pokłuli mnie ale wyniki nie były rewelacyjne. Od tego dnia kłuję się sama w domu (dostałam glukometr) co drugi dzień bo diabetolog stwierdziła
podejrzenie cukrzycy. Wszystkie wyniki skrzętnie zapisuję i póki co wychodzi, że mam niższy poziom cukru niż nie-ciężarna osoba. Lekarka powiedziała, że mam grzecznie przestrzegać diety i kontrolować cukier do końca ciąży. Jeszcze dwa miesiące zostały. Damy radę!!!
Mój ukochany Mężulek zmienił, po raz kolejny, swój motorek! :-)
Teraz ma silniejszą maszynę i stwierdził, że zostanie przy niej... co najmniej przez kilka najbliższych miesięcy :-)
Najważniejsze, że jeździ mu się wygodnie i bezpiecznie.
Co do naszej przeprowadzki - umowę podpisaliśmy od 1 października, w obecnym mieszkaniu umowa obowiązuje do 4-ego więc mamy 4 dni na przewiezienie wszystkich gratów. We wtorek mamy odebrać klucze do nowego mieszkania i będzie można powoli zwozić rzeczy. Firma przeprowadzkowa jest omówiona na 1-ego więc wszystko powinniśmy zwieźć tego dnia. Pozostałe dni pozostaną na posprzątanie mieszkania. Doczekać się już nie mogę kiedy będziemy mogli spokojnie usiąść w nowym mieszkaniu i cieszyć się, że przynajmniej przeprowadzkę mamy za sobą. Później wcale nie będzie bardziej kolorowo bo będziemy musieli wypakować pudła, poukładać wszystko na swoich miejscach i oczywiście zacząć przygotowywać pokój dla Mateusza.
Będę musiała zapisać się do przychodni, umówić się jak najszybciej z położną i dostać skierowanie do wybranego przeze mnie szpitala. Zobaczymy czy w ogóle dostanę się tam gdzie chciałabym bo zakładając, że potrwa to całe zapisywanie kilka dni zostanie coś koło miesiąca do porodu. Ale cóż, muszę zacisnąć mocno kciuki i wierzyć, że wszystko dobrze się ułoży.
A tak swoją drogą to zostało niewiele ponad 2 miesiące do rozwiązania!!! Jak ten czas leci!