Suwaczek z babyboom.pl

Wednesday 29 September 2010

Kupiłam nowy wózek!!!!

i fotelik samochodowy oraz osłonki przeciwsłoneczne + zawieszka do samochodu!!!!
Jestem taka zadowolona, że nie mogę się już doczekać przesyłki. Wzięłam dostawę na nowe miejsce żeby nie trzeba było dodatkowych tobołków przewozić.

A to te cuda:





Najbardziej zadowolona jestem z tego, że mam już zakup za sobą i nie muszę marnować czasu na dalsze poszukiwania. Została tylko do zakupienia baza do zamontowania fotelika i pokrowiec przeciwdeszczowy na fotelik. Wczoraj był dobry dzień dla p.Promocji ;-))))))

Klinika diabetologiczna...

Miałam umówioną wizytę w poradni dla cukrzyków. Zostałam zważona, zmierzyli mi ciśnienie, posłuchałam serduszka mojego Skarba i odbyłam krótką pogadankę na temat tego jak się zdrowo odżywiać. Jako, że wcześniej została rozpoznana cukrzyca a raczej jej podejrzenie dostałam glukometr i nakaz kłucia się co drugi dzień, 4 razy w ciągu dnia. Wyniki mam dużo poniżej normy więc dzisiaj lekarka stwierdziła, że zagrożenia cukrzycą nie ma ale mam mimo wszystko do końca ciąży badać poziom cukru.
No cóż, jeszcze Szkraba nie ma "na zewnątrz" a już tyle wyrzeczeń :-))) Ale dla niego zrobię wszystko! Chociaż dla siebie też to robię bo odżywiam się teraz zdrowiej, przybieram na wadze minimalnie więc same dobre strony tego są.

Najważniejsze podsumowanie wizyty jest takie, że nie mam cukrzycy ciążowej i dalej mam się zdrowo odżywiać. Oby tak dalej!!!

Friday 24 September 2010

Duuuużo nowości od ostatniego wpisu....

tak szybko czas leci, że dopiero Marcin uświadomił mi, że ostatnio pisałam na blogu miesiąc temu!
A tyle rzeczy w tym czasie się wydarzyło, że muszę je opisać, żeby nie zapomnieć.

Po pierwsze, najważniejsze, byliśmy na powtórce skanu 4D. Tutaj są efekty GALERIA



Młody przez cały czas skanu próbował wsadzić sobie w lewe oko lewą nogę i rękę :-))) Każdej ciężarówce polecam taki skan bo efekty przerosły nasze oczekiwania. Mimo, że Młody nie chciał się pokazać w całości, warto było go sobie obejrzeć.
Szkoda, że nasz Szkrab nie wiercił się tak jak to robi od kilku dni. Czasami mam wrażenie jakby mi miał brzuch rozsadzić i wyjść się przywitać z rodzicami :-) wariatuńcio mały, i mimo, że czasami potrafi tak kopnąć, że sprawia mi ból, każdy jego ruch sprawia mi niesamowitą radość. Poza tym nie ma lepszego sposobu na okazanie przez niego, że wszystko jest w porządku i że sobie zdrowo rośnie. Na ostatniej wizycie powiedziałam położnej, że wydaje mi się, że Młody jest aż za bardzo aktywny to stwierdziła, że dziecko ruchliwe to dziecko zdrowe i szczęśliwe. A to dla nas jest najważniejsze i z tego się cieszymy!


10 września miałam robione GTT (badanie poziomu cukru), podreptałam grzecznie do szpitala, pokłuli mnie ale wyniki nie były rewelacyjne. Od tego dnia kłuję się sama w domu (dostałam glukometr) co drugi dzień bo diabetolog stwierdziła podejrzenie cukrzycy. Wszystkie wyniki skrzętnie zapisuję i póki co wychodzi, że mam niższy poziom cukru niż nie-ciężarna osoba. Lekarka powiedziała, że mam grzecznie przestrzegać diety i kontrolować cukier do końca ciąży. Jeszcze dwa miesiące zostały. Damy radę!!!


Mój ukochany Mężulek zmienił, po raz kolejny, swój motorek! :-)



Teraz ma silniejszą maszynę i stwierdził, że zostanie przy niej... co najmniej przez kilka najbliższych miesięcy :-)
Najważniejsze, że jeździ mu się wygodnie i bezpiecznie.


Co do naszej przeprowadzki - umowę podpisaliśmy od 1 października, w obecnym mieszkaniu umowa obowiązuje do 4-ego więc mamy 4 dni na przewiezienie wszystkich gratów. We wtorek mamy odebrać klucze do nowego mieszkania i będzie można powoli zwozić rzeczy. Firma przeprowadzkowa jest omówiona na 1-ego więc wszystko powinniśmy zwieźć tego dnia. Pozostałe dni pozostaną na posprzątanie mieszkania. Doczekać się już nie mogę kiedy będziemy mogli spokojnie usiąść w nowym mieszkaniu i cieszyć się, że przynajmniej przeprowadzkę mamy za sobą. Później wcale nie będzie bardziej kolorowo bo będziemy musieli wypakować pudła, poukładać wszystko na swoich miejscach i oczywiście zacząć przygotowywać pokój dla Mateusza.
Będę musiała zapisać się do przychodni, umówić się jak najszybciej z położną i dostać skierowanie do wybranego przeze mnie szpitala. Zobaczymy czy w ogóle dostanę się tam gdzie chciałabym bo zakładając, że potrwa to całe zapisywanie kilka dni zostanie coś koło miesiąca do porodu. Ale cóż, muszę zacisnąć mocno kciuki i wierzyć, że wszystko dobrze się ułoży.


A tak swoją drogą to zostało niewiele ponad 2 miesiące do rozwiązania!!! Jak ten czas leci!