Suwaczek z babyboom.pl

Thursday 27 May 2010

Dużo się wydarzyło od ostatniego wpisu....

Przede wszystkim widzieliśmy naszą Fasolkę :-) Jej serduszko, nóżki, rączki, kręgosłup. Zawiedziona jestem samym badaniem bo miałam mieć wykonany pomiar NT a poza długością (6,2cm) nic nie zostało pomierzone.
Może tak miało być, miałam tą sprawę prostować ale stwierdziłam, że dam sobie spokój bo tylko na denerwowaniu by się skończyło a nie jest to wskazane dla Fasolki. Widzieliśmy Jej/Jego serduszko i to jest dla nas najważniejsze.

Kupiliśmy też wózek, używany, za 1/5 wartości. Wózek jest w kolorze stalowo-pistacjowym, będzie pasował zarówno dla dziewczynki jak i chłopca. W zestawie jest głęboka gondola którą zmienia się w spacerówkę, foteliik samochodowy, pokrowiec przeciwdeszczowy, parasolka i torba. Wózek ma bardzo duży kosz na zakupy który można odpiąć i w razie potrzeby wyprać.
Mam nadzieję, że będzie nam służył jak najdłużej.

Tuesday 18 May 2010

I po wizycie....

Wczoraj odwiedziła mnie w domu położna. Było to drugie spotkanie z położną (pierwsze w przychodni). Zrobiła ze mną pełny wywiad, wypełniłyśmy masę papierów. Byłam na dzisiaj umówiona w przychodni na pobranie krwi ale położna wzięła krew do badania u mnie w domu, żeby zaoszczędzić mi wędrówek.

Dostałam też skierowanie, razem z pojemniczkiem, na badanie moczu. W czwartek, w drodze do szpitala zawiozę próbkę na badanie do przychodni. Probowałyśmy posłuchać serduszka Fasolki ale nie chciała się "ujawnić" ;-) Położna miała ze sobą takie przenośne urządzenie do słuchania bicia serduszka ale tym razem się nie udało. Mam nadzieję, że w czwartek będziemy mieli więcej szczęścia i na USG nasza Fasolka da się osłuchać i obejrzeć z każdej strony :-)))

Marcin przyjeżdża z Londynu specjalnie żeby zobaczyć Fasolkę dlatego bardzo się cieszę, że w tak ważnym momencie będziemy razem. Uzbroję się w zapas chusteczek, tak na wszelki wypadek ;-)))

Monday 17 May 2010

Wizyta położnej

dzisiaj mamy wizytę domową położnej która prowadzi moją ciążę. Trochę się denerwuję ale tłumaczę sobie, że to normalne ;-) Mam nadzieję, że w końcu wyznaczy mi termin pierwszego USG bo to już 13.tc. Napiszę jak było po samej wizycie.

Wednesday 12 May 2010

Jutro jadę odebrać używany stolik do przewijania. Zapłacę za niego £5.50, zamiast £79.99 za nowy. Takiej promocji ciężko było się oprzeć :-) Sprobujemy zamontować kółka do tego stolika żeby łatwiej go przesuwać. Ale to zostawiam mojemu ukochanemu Mężowi ;-)

Byłam dzisiaj w sklepie Mothercare i jestem pod ogromnym wrażeniem asortymentu. Oczywiście o cenach nie mówię, ale od czego ma się eBay'a ;-))

Coraz bardziej przeraża mnie wizja siebie jako turlającej się kulki :-/ Fasolka jest ciągle głodna, jak nie zjem to mam mdłości. Cóż ja biedna mogę zrobić. Zadziwiające jest jednak to, że jem kiedy jestem głodna, czyli dość często a waga pozostaje bez zmian. Oby jak najmniej przybyło.

Jutro jest szczególny dla nas dzień, jak co miesiąc zresztą. Obchodzimy kolejny wspólny miesiąc, 109-ty, czyli 9 lat i 1 miesiąc :-)
Wszystkiego Najlepszego Skarbie!!!

Tuesday 11 May 2010

Ciężkie dni nastały...

niby 3. miesiąc się kończy i mdłości powinny ustać a mnie dopiero wszystko się rozkręca. Z tym, że nie rano a pod wieczór. Wszystko podchodzi mi pod same gardło aż łzy mi lecą :-( Mam tylko nadzieję, że faktycznie w drugim trymestrze to minie bo mało komfortowo się czuję.

Do tego wszystkiego złapała mnie taka depresja z powodu samotności. Mąż pracuje w Londynie, w domu jest tylko w weekendy i tak mi smutno. Telefony czy gadu to jednak nie to samo.
Wszystko sie nazbierało i z tej bezsilności uroniłam łezkę czy dwie. Ale cóż, wmawiam sobie jak tantrę, że muszę być silna, że Marcin pracuje w taki sposób żeby zapewnić nam bezpieczeństwo finansowe, żeby było nam dobrze. Ale...z jednej strony jest ta myśl, a z drugiej niekiedy emocje biorą górę i zdarza się, że sobie pochlipię.

Kupiliśmy kołyskę dla naszej Fasolki. Taką małą, na pierwsze 6-7 miesięcy. Jest dość płytka także nie będę musiała nadmiernie się gimnastykować z wyciągnięciem/włożeniem Fasolki do kołyski.
Teraz jestem na etapie szukania wózka, tzn. spacerówki, głębokiego wózka i fotelika samochodowego w jednym. Wpadł mi jeden taki zestaw w oko ale poluję na dobrą okazję także zakup mogę uskutecznić w każdej chwili :-)

W weekend odbyliśmy pogadankę na temat imion. Maja póki co zostaje bez zmian ale z Kajetana przeszliśmy na Mateusza. Marcinowi to imię jest obojętne i im ja dłużej o tym myślę to sama nie jestem przekonana czy napewno będzie ono dobre dla naszego syna.
Chyba jeszcze tą kwestię pozostawimy otwartą i nad męskim imieniem będę główkować.

Wieczór się zbliża i mam nadzieję, że tym razem będzie lepiej.

Friday 7 May 2010

11. tydzień dobiega końca...

jutro zaczynam 12tc. Fasolka się rozwija ale póki nie mam USG mogę ją tylko "zobaczyć" przez powiększające się jej mieszkanko :-)))
Chociaż zastanawiam się czy to Fasolka tak rośnie czy może mój wzmożony apetyt ma wpływ na rosnący brzuszek.
Pewnie jedno i drugie ale póki co waga pozostaje bez zmian.

Jako że w UK poniedziałek był dniem wolnym od pracy pojechaliśmy w sobotę na przedłużony weekend do Woolacombe (http://tnij.org/grxe). Razem z nami wybrali się znajomi którzy specjalnie z Polski przyjechali właśnie na ten camping. Świetne miejsce, morza szum, piękna zieleń, rejs statkiem. Tak można podsumować ten wyjazd.

Cieszę się, że zaczerpnęliśmy trochę świeżego powietrza. Kolejny wyjazd: ostatni weekend maja. Mam nadzieję, że zdrowie dopisze i pojedziemy do Lake District.