Suwaczek z babyboom.pl

Tuesday 11 May 2010

Ciężkie dni nastały...

niby 3. miesiąc się kończy i mdłości powinny ustać a mnie dopiero wszystko się rozkręca. Z tym, że nie rano a pod wieczór. Wszystko podchodzi mi pod same gardło aż łzy mi lecą :-( Mam tylko nadzieję, że faktycznie w drugim trymestrze to minie bo mało komfortowo się czuję.

Do tego wszystkiego złapała mnie taka depresja z powodu samotności. Mąż pracuje w Londynie, w domu jest tylko w weekendy i tak mi smutno. Telefony czy gadu to jednak nie to samo.
Wszystko sie nazbierało i z tej bezsilności uroniłam łezkę czy dwie. Ale cóż, wmawiam sobie jak tantrę, że muszę być silna, że Marcin pracuje w taki sposób żeby zapewnić nam bezpieczeństwo finansowe, żeby było nam dobrze. Ale...z jednej strony jest ta myśl, a z drugiej niekiedy emocje biorą górę i zdarza się, że sobie pochlipię.

Kupiliśmy kołyskę dla naszej Fasolki. Taką małą, na pierwsze 6-7 miesięcy. Jest dość płytka także nie będę musiała nadmiernie się gimnastykować z wyciągnięciem/włożeniem Fasolki do kołyski.
Teraz jestem na etapie szukania wózka, tzn. spacerówki, głębokiego wózka i fotelika samochodowego w jednym. Wpadł mi jeden taki zestaw w oko ale poluję na dobrą okazję także zakup mogę uskutecznić w każdej chwili :-)

W weekend odbyliśmy pogadankę na temat imion. Maja póki co zostaje bez zmian ale z Kajetana przeszliśmy na Mateusza. Marcinowi to imię jest obojętne i im ja dłużej o tym myślę to sama nie jestem przekonana czy napewno będzie ono dobre dla naszego syna.
Chyba jeszcze tą kwestię pozostawimy otwartą i nad męskim imieniem będę główkować.

Wieczór się zbliża i mam nadzieję, że tym razem będzie lepiej.

No comments:

Post a Comment