praktycznie cały czas Go czuję. Póki kopniaki nie są bolesne, jest to całkiem przyjemne uczucie, że jest w moim brzuszku taki mały człowieczek który "powstał" dzięki naszej miłości, rośnie bezpiecznie i ma się dobrze :-)
Żadna kobieta, która nie była w ciąży (a tym bardziej żaden facet) nie wie jak to jest, z jednej strony dziwne i trudne do wyobrażenia uczucie jak się nad tym głębiej zastanowić a z drugiej strony coś tak niesamowitego, że na każdy znak obecności Dziecka wyczekuje się z wielką niecierpliwością.
Na dzień dzisiejszy jest to jedna z niewielu rzeczy/uczuć które mnie spotkały i są dla mnie tak wyjątkowe.
A nasz Mateuszek fika ile sił ma w nóżkach i rączkach. Obkłada mnie tak, że aż brzuch mi faluje :-) Silna dzidzia :-))
Zaczynają mi puchnąć stopy, coraz bardziej jest to uciążliwe. Dobrze, że robi się już chłodniej to będę mogła schować moje baleronki do pełnych butów ;-))))
W sobotę jedziemy pod namioty, na 3 dni. Doczekać się nie mogę żeby trochę odpocząć na świeżym powietrzu, tym bardziej, że będzie to ostatni wyjazd przed porodem. Trzeba naładować baterie!
Wednesday 25 August 2010
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
No comments:
Post a Comment